
Pamiętacie takie zadanie z dzieciństwa? Napisz „pies” bez odrywania długopisu od kartki. Łatwe, ale nie wiadomo jak postawić kropkę nad „i”. Podobny motyw wykorzystała autorka książki „Follow the Line”, czyli podążaj za linią – Laura Ljungkvist ze Szwecji.
A wszystko zaczyna się od kreski na okładce, która od napisania tytułu prowadzi nas, bez odrywania ręki, do kolejnych rozkładówek.

Książka „Follow the line” to taka „droga”, która przebiega z miasta na wieś, z chmur do dna oceanu, od dnia do ciemnej nocy – wszystko poprzez wypełnione detalami rozkładówki. Kreska wchodzi z lewej strony, rysuje, co trzeba, a potem wychodzi z prawej i wchodzi na kolejną rozkładówkę.
Tematyka jest przeróżna. Są budynki w mieście, jest korek uliczny, znaki drogowe, ale także twarze ludzi, różne żyjątka morskie, drzewa, statki, maszyny latające. Każda rozkładówka zawiera pytania, na które trzeba odpowiedzieć. Łączy je jedno – mają absorbować dziecko i skłaniać je do liczenia, myślenia i obserwowania. A że tematyka różnorodna, to i ciekawe zadania do wykonania. Jest liczenie trójkątnych znaków drogowych, piegowatych ludzi, szukanie kotków, czyli kształty, kolory, cechy charakterystyczne i inne testy na spostrzegawczość.

Ciekawym aspektem książki jest możliwość śledzenia linii od okładki, przez każdą rozkładówkę, aż do końca książki. Jednak dla niektórych może to być zbyt skomplikowane, bo trzeba przebrnąć przez pierwszą, która zawiera dużo budynków i szczegółów. Potem byłoby już łatwiej, bo krajobraz się zmienia, są samochody, drzewa, ryby, twarze. Ale Gałganek tak się zmęczył tym wodzeniem palcem po pierwszej rozkładówce, że potem dał już sobie spokój.
Natomiast wyszukiwanie i liczenie bardzo mu się podobało. Na rozkładówkach dużo się dzieje, każda jest innego koloru, a ilustracje (oprócz tych malowanych kreską) są nowoczesne i przyjemne dla oka.
Zachęcamy do tej książeczki, co prawda nie ma jej na polskim rynku, ale może kiedyś jakieś wydawnictwo się skusi. Do tej pory wystarczy wersja angielska.